Herbata. Pija się jej dużo, o każdej porze i w różnych
postaciach.Zwłaszcza na Wyspach.
Wydawać mogło by, że liście herbaty do Europy trafiły przez Wielką
Brytanie. Tymczasem liście herbaty na Stary Kontynent przywieźli na
swoich statkach Holendrzy na początku XVII wieku, które rozprowadzali
dalej do Włoch, Francji, Niemiec i Portugalii. Do Anglii herbata trafia w
1658 roku za sprawą Thomasa Garraway'a kupca i właściciela sklepu w
Londynie, ale dopiero gdy król Karol II ożenił się z portugalską
księżniczką Katarzyną Braganzą, która była miłośniczką herbaty i
przywiozła skrzynię chińskiej herbaty w posagu, napój ten zadomowił się
na dobre na dworze królewskim. Ze względu na swoją wysoką cenę był
jednak napojem ludzi z wyższych sfer (w przeciwieństwie do Holandii,
gdzie używana była we wszystkich klasach społecznych). Herbata szybko
zyskała wielu zwolenników w całej Europie i poza jej granicami. Jednak
to właśnie na Wyspach powstał najbardziej znany herbaciany rytuał.
Popołudniowa herbatka znana jest dzięki siódmej
księżnej Bedford, Annie, której dłużyła się przerwa między lunchem a
późnym posiłkiem wieczornym. Poprosiła służącą o czajniczek z herbatą i
lekki posiłek. Z czasem zaczęła zapraszać przyjaciół na podwieczorki,
podczas których pito herbatę i jedzono ciastka z dżemem albo małe
kanapki. Zwyczaj ten stał się powszechny, gdy przejęła go i
rozpropagowała królowa Wiktoria. Z biegiem lat coraz bardziej rozwijał
się przemysł herbaciany – sprowadzano coraz to nowsze odmiany herbat. O
najwyższą jakoś herbacianych liści dbali specjaliści, a odróżnienie
kilkunastu gatunków wcale nie jest łatwe! Spróbować tej sztuki można w
muzeum, gdzie w kilkunastu skrzyniach zgromadzono najbardziej popularne
gatunki. Oczywiście powstawały też coraz to nowsze wzory na filiżanki,
spodeczki, czajniczki... Kilka szaf wypełnionych ozdobnymi (a czasem
dziwacznymi) dzbankami do parzenia herbaty daje wyobrażenie o tym, jak
pijano ten napój sto pięćdziesiąt, siedemdziesiąt i trzydzieści lat temu.
Królowa Elżbieta II nie wyobraża sobie dnia bez wypicia filiżanki
ulubionej Darjeeling – "Castleton", uprawianej na południowych zboczach
Himalajów ok. 2000 m n. p. m. Oczywiście z mlekiem. Królewski sposób na
herbatę jest prosty: herbatę podaje się w filiżankach napełnionych tylko
do połowy silnym naparem herbaty. Do herbaty podaje się osobno cukier i
pasteryzowane, pełne, gorące mleko lub śmietankę w małym dzbanuszku.
tekst:
Komentarze
Prześlij komentarz